Odwiedziło nas

czwartek, 21 października 2010

Jak zdiagnozować alergię?

Zastanawiam się co powiedzą rodzice dzieci z alergią na temat moich spostrzeżeń, którymi to dzielę się na moim blogu ale wiem jedno, że zgodzą się ze mną co do tego iż żywienie dzieci z alergią to nie taka prosta sprawa. Nie znajdziecie tu mądrościowych i naukowych wywodów na temat alergii ale wszystkie, które wynikają z moich wnikliwych obserwacji, praktyki i nieszczęsnych metod prób i błędów wynikających przypadkiem.Ale może zacznę od początku. 
 Cieszyliśmy się na wieść o tym, że pojawi się w naszym życiu upragniona istotka. Nie było dla nas ważne czy to będzie chłopczyk czy dziewczynka, oby tylko było zdrowe. Odżywiałam się będąc w ciąży zgodnie z zaleceniami specjalistów. Brałam witaminy Centrum Materna, spożywałam duże ilości owoców, w tym cytrusów (cytryny szczególnie), odrzucało mnie od mleka ale za to jadłam jogurty i sery. I oto nadszedł ten dzień, w którym pojawiła się na świecie nasza córeczka. Urodziła się przez CC gdyż ważyła 4650g czyli taki mały słonik jak ją określiła położna. Karmiłam piersią więc zastosowałam odpowiednią dietę. Na 10-ty dzień od porodu u małej pojawiły się na czole krostki. Po dwóch dniach były już na buzi i szyi. Dziecko stało się rozdrażnione, płakało, kupki brzydko pachniały a kolor ich przyprawiał mnie o płacz - zgniła zieleń. 
Poszłam do lekarza. Przepisał Baneocin maść na trądzik i maść witaminową robioną w aptece. Na odchodne przepowiedział:"oby to nie była skaza białkowa". Maść oczywiście nic nie pomogła. Krostki pojawiły się na brzuszku i nóżkach, w kupie śluz a dziecko płakało bez przerwy aż ochrypło. Nie wiedziałam co robić, płakałam razem z dzieckiem. Zastanowiły mnie jednak słowa lekarza i podjęłam decyzję o zastosowaniu drastycznej diety bez mlecznej u siebie. Wówczas nie wiedziałam, że w języku medycznym zwie się to próbą eliminacji a dieta, którą zastosowałam to dieta eliminacyjna. Przestałam smarować maścią Baneocin, zostawiłam maść witaminową gdyż skóra dziecka była sucha. Po tygodniu krostki zniknęły a buzia dziecka zrobiła się śliczna, bez krostek, dziecko przesypiało nocki i radosne budziło się na karmienie. Ulżyło mi. Wiedziałam już, że to nie kolka, trądzik ale skaza białkowa. Po dwóch tygodniach nie było śladu po krostkach. Kupki były idealne, choć w to trudno uwierzyć to nawet pachniały ładnie i miały jasny kolor. I co dalej?

1 komentarz:

  1. U nas długo trwało zanim dowiedziałam się, że mały jest uczulony na mleko... Karmiłam go piersią do 7 miesiaca i odstawiłam, bo ciagle płakał, w nocy nie spał. Lekarze rozkładali ręce. Nasz synek nie miał, żadnej wysypki, ani luźniej kupki. Uczulenie na mleko objawiało sie silnymi bólami brzucha i rozdrażnieniem. Po ósmym miesiacu mały złapał zapalenie oskrzeli które trwało miesiac! Lekarz kazał odstawic mleko i po przejściu na bebilon pepti dolegliwości ustąpiły a zapalenie oskrzeli zniknęło w jeden dzień! Szok. Blog jest świetny! wreszcie znalazłam parę dobrych przepisów bezmlecznych :)

    OdpowiedzUsuń